czwartek, 17 grudnia 2015

To był naprawdę słodki dzień. Od razy po obiedzie zabraliśmy się za dekorowanie naszego piernikowego domku. Nie było to wcale łatwe. Najpierw trzeba było ubić pianę z białek jaj. Radości było sporo, bo nie mogliśmy uwierzyć jak z takiej małej ilości białka może wyrosnąć taka piana. Dekorowanie było fajne, ale najlepsza konsumpcja i oczywiście wylizywanie miski i zjadanie resztek dekoracji. Dziękujemy Babci Gabrysia za niespodziankę.
























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz